- Pokaż wreszcie to coś, co znalazłaś - zażądała Lucyna. - Może się czegoś dowiemy. - Chyba trzeba ostrożnie, żeby nie zatrzeć odcisków palców? - powiedziała niepewnie ciocia Jadzia, oczytana w kryminalnych powieściach. Wyjaśniłam jej, że z tymi odciskami to jest zawracanie głowy, ale na wszelki wypadek zachowałam ostrożność. Portmonetka zawierała sześć pojedynczych złotówek i złożony kawałek bibułkowej serwetki, ciasno wetknięty pod złotówki. Rozłożyłyśmy go na stole. Narysowana była na nim długopisem mapka... fragment powieści.
UWAGI:
Bibliogr. J. Chmielewskiej s. [300-302].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Muszę z Tobą porozmawiać! - wrzasnęłam rozpaczliwie do gliny po angielsku, wydzierając się równocześnie z rąk trzymającego mnie łobuza. Łobuz dziwnie łatwo puścił. Policjant nie patrzył na mnie, tylko gdzieś za moje plecy. _ Tak oczywiście ale musimy stąd wyjść - powiedział jakby z lekkim roztargnieniem. " [fragment powieści].
UWAGI:
Bibliogr. twórczości J. Chmielewskiej s. [393-396].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Postanowiłam kategorycznie, że nie będę płakać. Zgrzytając zębami, czekałam na telefon. Zadzwonił. - Muszę się panu przyznać - powiedziałam słodkim głosem - że już mi się znudził ten brak urozmaicenia w naszych wzajemnych kontaktach. Z przyjemnością obejrzałabym pana w naturze. O! Dojrzała pani? - Może... Klin klinem! Do diabła, klin klinem! Wszystko mi jedno. - Mam teraz, przed urlopem, cholernie dużo roboty... - Och, coś pan kiedyś wspomniał o stawaniu na głowie, jak się bardzo czegoś chce... - Chwileczkę, wezmę kalendarz. Jestem wolny jutro o dwunastej. - Przepiękna godzina. Przedtem pan zadzwoni? - Oczywiście. A... napalisz w piecu?... Boże, co za głos! Zamknąć oczy i tylko słyszeć ten głos... [fragment powieści]
UWAGI:
Bibliogr. twórczości J. Chmielewskiej s. [223-224].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Krętka Blada to zmyślne stworzonko, wypuszczone na niebiednych mężczyzn tego świata. Bladość swą skrzętnie ukrywa pod perfekcyjnym makijażem, a urodą dosłownie zwala z nóg. Walory intelektu zamienia na wysoko rozwinięty spryt, więc i trup męski ściele się gęsto - dosłownie i w przenośni. Ale kiedy sprawa dotyczy wysoko postawionego urzędnika i przekrętów na szczytach władzy, do akcji wkracza ambitny i pełen wiary w sprawiedliwość policjant. I, oczywiście, Joanna Chmielewska. Czy zastosują zasady terroru indywidualnego?
UWAGI:
Bibliogr. dotychczasowej twórczości J. Chmielewskiej s. [355-358].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni